Bardzo smutna bajka
W środku lasu chatka stała,
Ściany z dębu, dach z gałęzi.
Stara babcia w niej mieszkała,
Syn okrutnik ją tam więził.
Kiedyś w mieście, jak on żyła,
O rodzinny domek dbała.
Lecz bajeczka się skończyła,
Gdyż synowa tak zechciała.
Syn posłuchał własnej żony,
Zapakował matce szmaty.
I wygonił w las zielony,
Nie żałując wcale straty.
Siedzi stara w ciemnym lesie,
Dobrze chociaż że ma chatkę.
Płacz zgryzoty echo niesie,
Czy pamiętasz synu matkę.
Ale gdzie tam, cisza głucha,
Ból przenika nocnym drżeniem.
Żalu matki nikt nie słucha,
Poszła całkiem w zapomnienie.
Tak się kończy bajka smutna,
nie jak inne, happy-endem.
Życie to jest pieśń okrutna,
Co w refrenie trąci błędem.
W środku lasu chatka stała,
Stała…aż
się…rozsypała…
Komentarze (4)
faktycznie, smutna ta Twoja bajka, ale przecież to my
jesteśmy synami i córkami... nie pozwólmy, żeby nasze
matki płakały
Przeleciałem gładko..jak woda przez lejek :)..Zatem
rytmika w porządeczku..Syn - okrutnik może z
myślnikiem..w trzeciej "nie żałując wcale straty",
unikniesz powtórzenia..Na zakończenie czwartej
pytajnik (?), wcześniej przecinek przed "że"..Chyba
tyle..Smutne..doskonale to podkreśla puenta.. M.
witaj, bardzo łanie napisany wiersz o przerażającej
treści. rzeczywiście znane są
takie historie. pozdrawiam.
przerażający morał tej bajki..