baśń
Z wiatrem w dłoniach, piszę swoją baśń,
Atrament umyka mi spod rąk, deszcz zakrapia
słowa,
Zdania niosą wiele mórz, gór,
lasów..pól,
Zbyt naiwna melodia, zbyt banalny
refren,
Czuć tylko lekki powiew powtarzalności,
historii pustej, niezgrabnej.
Opowieść uboga w wartości, dla
czytelnika.
W końcu sama musze postawić kropkę...
Wykrzyknieniem gestów niezauważalnych.
Z przypływem myśli kończę: żyła długo
i...
umarła.
autor
Porannazorza
Dodano: 2007-06-23 23:40:56
Ten wiersz przeczytano 522 razy
Oddanych głosów: 0
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.