Będąc oddechem Matki Ziemi...
Rosnę w kierunku przyciągania
pośród paproci i łopianów
nade mną nieba od zarania
i drzew czupryny potargane.
Codziennie głębiej się zanurzam
w ciepłym oddechu Matki Ziemi
i spijam wonną słodycz z kruży
od wiosny życia, ku jesieni.
Kiedyś mnie wskrzesi nowe życie
na brzegach rzeki zapomnienia
i będę wzrastać znów obficie
idąc za światłem w stronę cienia.
autor
sael
Dodano: 2008-02-16 12:25:43
Ten wiersz przeczytano 708 razy
Oddanych głosów: 29
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (13)
Ladny wiersz mimo drobnych jezykowych problemow.
"Rosnę w kierunku przyciągania" brzmi troche dziwnie.
Sympatyczna jest ta pewnosc, ze Cie kiedys wskrzesi...
W sumie udanie.
wiersz ciekawy temat niebanalny ... brawo za pomysł))
Prawdziwa poezja... :)
Potargane drzew czupryny-nic się nie dzieje bez
przyczyny, odpoczni chwilę w cieniu drzew za rzeką.
Twój wiersz wywołuje wiele poetyckich skojarzeń.
Podążamy "za światłem w stronę cienia" od momentu
urodzenia, gdyż życie to śmiertelna choroba, ale Ty
idziesz w świetlistej aureoli poezji...
jak każdy znas sael:) jednak nie kazdy potrafi ująć te
uczucia w słowa:) BRAWO jak zwykle
Nie potrafie tego wiersza skomentowac- jest zbyt
piekny a ja przy nim zbyt mala. Wielki uklon
I znowu czytam z prawdziwą przyjemnością słowa, które
są tak bliskie mojej wyobraźni. Ten wiersz jest
symbolem spełnienia. Tak go rozumiem. Piękny.
Jak zwykle piekny wiersz, pelen metafor, dojrzaly,
chce sie go czytac wielokrotnie.
Wiersz płynny,rytmiczny ze świetnym warsztatem autora
BRAWO!
czasem dobrze oddalić się... usiąść gdzieś w cieniu..a
przyroda jest piękna..
Nadzieja, tak , zostawiam ją w głębokich myślach
zaklętych w Twym wierszu. A przede mną znakomity
warsztat poetycki, przepojony emocjami duszy.
Docenić chwilę, nie przejmować się kresem, wezwanie w
pięknych słowach oddane. Czuć radość życia.