Będę znowu wołać
...moje serce wyczekuje spotkania...pragnie znaleźć najlepszą ścieżkę...odkrywa ją, gdy stawiam pierwszy krok...przekraczam horyzont, dotykając nieba...
.
Szronem liści żale skruszę,
kroplą rosy łzy obmyję,
tęczą słońca grzeję duszę,
ślę sygnały tęsknię, żyję.
Spojrzę w ciemność, schylę głowę,
łez uleczyć już nie zdołam,
słychać w dali, czyjąś mowę,
ból i smutek, pamięć wołam.
Szukam w sobie co minione,
żale skrywam w zakamarki,
czuję chwile utracone,
szarpią wnętrze dziwne ciarki.
I szybuję w przestrzeń nocy,
znowu wołam Hej Kochanie,
może dotknę gdzieś Twej mocy,
co nam skróci to czekanie.
.......z szuflady twórczej...
...to nie piękne chwile decydują o naszym szczęściu...ale to, jak postrzegamy życie, zwłaszcza w trudnych sytuacjach...
Komentarze (23)
piekny:) samotnosc doskwiera ale trzeba wyjsc za
horyzont by dotknac nieba
bardzo mi sie podoba:)
pozdrawiam:)
Bardzo miło przeczytać było...
+ Pozdrawiam serdecznie :)
Zatrzymalas agaroma na dluzej, piekne;)
bogata jest Twoja szuflada twórcza ..chwile utracone
nigdy nie wrócą ..póki jeszcze czas .. warto podgonić
to czego pragniesz ..
pozdrawiamy z Jadzią ..
Wprawia w zadumę Twój wiersz.
Szronem liści żale skruszę,
kroplą rosy łzy obmyję...
Dobre metafory.
Pięknie napisane, pozdrawiam.
Chwile szczęścia na ziemi to dla mnie niebo, tu nie
mogą one trwać wiecznie, warto jednak tak żyć by ich
dostrzegać i czuć jak najwięcej;
Tylko życzyć powodzenia.