Bene,te esse
Dla usposobionych fliozoficznie....
Tato czy jestem kawałkiem mięsa ?
Tak córko, niektórzy tak sądzą
Czy jestem maszynką i to zepsutą ?
Czy przez to jestem niepotrzebna ?
Tak córko, niektórzy tak sądzą
A może jestem tyle warta co kupa gnoju?
Z pewnością córko, oni to udowodnili
Czy jestem zwierzęciem i to najgorszym ?
Zdecydowanie,tylko ty zło czynić możesz
Oni znają taką prawdę...prawdziwą?
Smutno jest być nic nie wartą...
To cała prawda o nas córeczko-nic.
Ale czy ty w to wierzysz? Zgadzasz się?
Nie
A więc mnie kochasz!
Nie słuchaj córuś ich kłamstw
Otworzyć się i kochać- to proste
Tak proste, że oni od tego uciekają
Puste, bezsensowne wymysły uznają
A kochać to wiedzieć czym jest miłość
Kiedy tak bardzo się boję o ciebie
Gdy widzę cię w nędzy
Spoglądam a ciebie nie ma...
Gdzie jesteś? Ja umieram...
Obumieram z miłości do ciebie
VEL
Pusta materia
Nieużyteczna maszyna
Niechciane bezwartościowe obrzydzenie
Puste nic tak ?
Miłość prostych drzwi
Uciekające korytarze
Kochana pusta sala
Brak niewiedzy nicości
Śmiercionośna miłość....
Nie....
Miłość po śmierć.
i może teologicznie?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.