BETONOWE BUTY
nierówny sufit
wisi nade mną
i śmieje się
z tych śmiałków co
na słońce z motyką idą
i z wyrwidębów
którym zawsze sie udaje
deszcz jego łez
pada na mnie
że ja sama tu jeszcze leżę
bo za ciężkie buty mi sprawiono
w purpurze wspomnień
buduję plan zemsty
kiedyś wstanę
wyprtostuję sufit
kopniakami pozabijam złych wrogów
z dobrymi
pójdę na wódkę.
autor
martynika
Dodano: 2005-10-01 18:05:42
Ten wiersz przeczytano 3031 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Miło było przeczytać. Pozdrawiam: