Bez chleba
/ojcu i ciotce - Marii Czarneckiej, Lwów 1942./
/Lwów 1942 r. - ciotce Marii i Ojcu/
Maria, miała wtedy siedemnaście lat,
zieleń w oczach i sukienkę skromną.
Ta w kwiaty - marzenie cichutkie,
skryta w trawach, by zachować wonność.
Maria - zawsze głodna, niewyspana.
W myślach setki potraw - wierszem i
piosenką.
Tak... Ten sposób, choć na chwilę
powodował w mózgu sytą lekkość.
Maria, wiosną - bez kwiatów we włosach,
bez bukietu z łąki. Zimno, bosa.
Komentarze (65)
A gdyby drugi wers - zielone oczy i skromną suknię -
tak odwrotnie ?
wiersz Dobry!
skąd Ty wyciągasz takie tematy?
Ja nawet nie chcę się w nie zagłębiać. Ale coś jest na
rzeczy, nie trawie tematów II Wojny Światowej, nie
wiem dlaczego. Bitwy, rycerstwo, historia wcześniej
tak, ale nie II wojna :(
Dla mnie świetny!
Wzruszyłam się naprawdę, jak czytam takie wiersze to
mnie ściska