Bez chleba
/ojcu i ciotce - Marii Czarneckiej, Lwów 1942./
/Lwów 1942 r. - ciotce Marii i Ojcu/
Maria, miała wtedy siedemnaście lat,
zieleń w oczach i sukienkę skromną.
Ta w kwiaty - marzenie cichutkie,
skryta w trawach, by zachować wonność.
Maria - zawsze głodna, niewyspana.
W myślach setki potraw - wierszem i
piosenką.
Tak... Ten sposób, choć na chwilę
powodował w mózgu sytą lekkość.
Maria, wiosną - bez kwiatów we włosach,
bez bukietu z łąki. Zimno, bosa.
autor
cii_sza
Dodano: 2015-08-23 00:48:12
Ten wiersz przeczytano 2423 razy
Oddanych głosów: 29
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (65)
dziś niesiesz pełne naręcza kwiatów
i jest Ci na pewno ciepło
na pewno Twoje oczy są teraz zdrowe
możesz czytać wszystkie wiersze świata
możesz biec gdzie tylko zechcesz Ciociu
a ja słowa (jak zawsze)
dla Ciebie staram się pozaplatać
i wiesz przeczytam dziś o Tobie wiersz
i jeszcze inny napiszę
gdy odchodzi Dobry Człowiek
nie gaśnie światło
nie znika w mgłę i ciszę
Poszarpałaś...
Serce...wersami...
Lubię! :-)
Pozdrawiam ciepło :-)
ładny,wzruszający wierszyk
Za tyle lat pamięci wielki szacun.Łady chołd
przeszłości.Dobrej nocy.
dziękuję serdecznie nowym gościom
pozdrawiam:)
Dołączę do tych, którym wiersz się podobał. Pozdrawiam
Halinko
wiersz z dedykacją dla p.Marii
komentarz zbyteczny
pozdrawiam
zieleń w oczach-młodość,niewinność,
czystość,witalność,nadzieja,
była bardzo bogata mając tak niewiele.Wiersz zmusza
do refleksji.Pozdrawiam.
Emocjonalnie o Marii karmiącej się wierszami. Dużą
rolę odgrywa sukienka, której kwiaty ożywiają
marzenia, niemal trzymają przy życiu.
Ostatni wers czytam:
Zimno, ona bosa.
Pozdrawiam
Piękny wiersz
Dzięki Basiu, dobranoc.
Halinko! co tu komentować! The best:)
Dobrej nocy:)
Dziękuję bardzo czytającym i komentującym.
Nie Grażynko - Maria nie była zimna, tylko jej było
zimno.
Pozdrawiam i dziękuję:)
Samo życie. Tak często bywa. A my tak mało doceniamy,
to co mamy. Czy nie miało być "zimna, bosa"?
Pozdrawiam.