Bez Obiecanki...
Lepiej bardziej czynić,niż obiecywać....
Nie obiecuję,ze utopię Cię w oceanie
miłości,
Nie obiecuję też,że zginiesz w mych
ramionach,
Lecz dotknij mnie pocałunkiem ,a Ja w nim
dla Ciebie skonam…
autor
Piotrek40
Dodano: 2007-09-05 14:58:21
Ten wiersz przeczytano 772 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (12)
oprócz tego że jest to wspaniały wiersz jest to także
piękne wyznanie uczucia. Niesamowita jest tez sama
puenta dająca wyraz pełnemu oddaniu
Niezwykle piękna myśl, będąca wyrazem wielkiej
miłości!
Wolę czyny od obietnic. Obietnice są jak złudzenie,
kłamstwem pokryte.:( Pozdrawiam
dobrze, że nie składasz pochopnie obietnic...
ale może czasem warto...
Gdyby takie cos powiedzial do mnie moj
chlopak...zaplakala bym sie chyba....krotki...ale
superrr wiersz!!!!
Przepięknie dobrane słowa i przenośnie. Bardzo
romantycznie napisany wiersz. gdyby mi tak powiedział
chłopak do bym skonała ale ze wzruszenia;)
Czytając Twoje piękne słowa, przyszedł mi na myśl
wiersz Bolesława Leśmiana – posłuchaj…
”Nie obiecuję ci wiele… Bo tyle co prawie
nic… Najwyżej wiosenną zieleń… I pogodne
dni… Najwyżej uśmiech na twarzy… I dłoń w
potrzebie… Nie obiecuję ci wiele… Bo tylko
po prostu siebie…” Niech ten przepiękny
wiersz będzie do Twojego wiersza komentarzem.
Jeśli miał byś skonać od jednego pocałunku ,szkoda bo
fajnie piszesz.
jesli skonasz, to po Tobie, kogo potem pocałuje? komu
swe śniadania pyszne albo obiad ugotuje? z kim na
spacer, czy do łózka? pomyśl zanim we mnie skonasz...
zastrzegasz na wstępie,że nic nie obiecujesz(chyba
tylko po to ,żeby nie zapeszyć),bo przecież rozpływasz
się w jej pocałunku!
no no co jak co ale muszę przyznać że mi sie bardzo
podoba :) piekny dobór słów i metafor
nic obiecać ci nie mogę
nic powiedzieć czy zanucić
nic co by zrodziło trwogę
nic co można w pył obrócić
tylko jedno wiedz jedyna
kiedy dotkniesz moich ust
ja dla ciebie nie wytrzymam
i znów konać mogę już