Bez znieczulania
Płoną twe listy i fotografie,
puszczam dziś z dymem nasze amory,
lecz ogień trawi jedynie papier,
a żal co w sercu spłonąć nieskory.
Złość uwolniła zwykłą głupotę,
na stół wyrzuca znaczoną kartę,
gniew nie pozwala myśleć co potem,
lecz pragnie zemsty na tym co martwe.
Próżno jest szukać czyjejś złej woli,
w tym życiu przecież, nikt nie jest
święty,
pora zrozumieć to co mnie boli,
a to co miłe złożyć w pamięci.
Do życia wrócić już bez uprzedzeń,
lęk poskramiając pokory siłą,
do raju jedno uczucie wiedzie,
czasem ulotna, lecz wieczna miłość.
autor
karat
Dodano: 2013-06-20 11:34:44
Ten wiersz przeczytano 3000 razy
Oddanych głosów: 51
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (49)
Tak, miłość jest wieczna:) Piękny wiersz karacie,
pozdrawiam serdecznie-:)
Nim dokonasz spustoszenia, zrób
najpierw rachunek sumienia, bardzo ładny refleksyjny
wiersz,
pozdrawiam
bardzo madrze :))))))
Tak właśnie.