Bezludna
W płomyk róży wyryję ciepłym szeptem
...
wspomnienia kropli rosy na twych ust
spełnienia
kropli diamentowych pereł wzruszeń
Twych oczu uśmiechu dłoni tajemnice
w gwiazdach los
zapisze
na trotuarze życia
w pląsach cieni srebrzystych
gwiazd ukojeniu
skulony w mroku samotności
dłonie utulę w siebie spojrzenie na
przestrzał...
by w mig na szafirowym niebie
wtulony cicho w Ciebie
ukołysać szum morza
na bezludnej wyspie srebrzystość
piasku oplecione ramiona raz po raz
opuszkami palców muśnięć
i spojrzeń pełnych uśmiechu
tajemnicy oczu zmrużonych
w pomruku wiatru w koronach drzew
gęstwiny twych włosów czesanych
spokojnie
płomykami ust pocałunek myśli
jak skrzydeł motylich muśnięć... jedwab
twej skóry nagrzewanej słonkiem
w mleku łagodność kokosowych marzeń
spijanych kropel na rzęs świetlany
refleks
źródlane słowa kryształowych studni
ostudzi rozgrzane ramiona ...i ust
nasyci łaknień
minionych trudów
opalonych westchnień
w łagodni mej najskrytszej...
...
..
.
Kocham Cię
Komentarze (2)
podoba mi się cyt.w łagodni mej najskrytszej Jest
wyobraźnia wykaż nowe przekazy Czekam na następny
wiersz :):)+
miłość aż promienieje z tego wiersza :) bardzo mi się
podoba pozdrawiam