bezpański kundel
obsypię cię pieszczotami bez umiaru
na śniadania i kolacje w zębach przynosił
będę bez
aportował będę marzenia
obsikam twój balkon
żeby zaznaczyć swój teren
a ty tylko będziesz
odejdziesz od niego
i zbudujesz ze mną budę
wystarczą trzy szczeniaki
dla mojego szczęścia
i drapanie za uchem
nic więcej
nie pozwolę ci włóczyć się bez smyczy
poznasz ze mną najlepsze w mieście
miejsca z resztkami
po obiedzie
zawyję każdej księżycowej nocy
ze szczęścia
i przebiegłości
nawet nie zauważysz
że zamieniłaś pańskiego szczeniaka
na bezpańskiego kundla
Komentarze (5)
wybór należy do ciebie, może lepiej żyć z kundlem niż
z pańskim pieskiem
"Bezwarunkowa" miłość...
Jakie to piękne, i jakież beznadziejne... Jednak
szczerze życzę szczęścia elu90. Nawet wtedy gdy
będziesz aportować marzenia.
Wspaniale jak na "debiut", na tym portalu, bo domyślam
się, że było coś wcześniej, prawda?
"psia" miłość, taka prosta :-) ujmujący wiersz :-)
Oczarował mnie urok tego wierszyka.
Bardzo wzruszający wiersz. Oto jest życie: nic, a
jakże dosyć,pozdrawiam serdecznie