Bezsenna nowenna...
Przetaczam cię przez palce modlitwą,
nowenną,
perłową gładkością koraliki nizam.
Odmawiam cię w westchnieniach,
w pożądaniach dzikich,
by się do bram raju coraz bardziej
zbliżyć
A nade mną wschodzą gwiazdy twoich oczu,
które mnie powiodą w świtu odurzenie,
w czułość niedospania,
w niewinność zaskoczeń,
w niezapomnień wieczność,
w niebiańskie spełnienie
Śniłeś mi się znowu modlitwą codzienną,
złotą aureolą w ciemnościach istnienia.
Śniłeś mi się dzisiaj
najszczerszą miłością...
I tym pozostaniesz -
nikt tego nie zmieni
Komentarze (17)
Baaardzo romantycznie wyszło :)
Specjalnie zalogowałem się, żeby napisać Ci, że bardzo
mi się podoba. :)
Piękna miłość, oby peelce się sny spełniły.
Pozdrawiam
Wszystkie Twoje wiersze są godne uwagi i z
przyjemnością się je czyta
Pozdrawiam
Pięknie, oby nie tylko we śnie,
tego peelce życzę, przeczytałam wiersz, z dużym
podobaniem.
Pozdrawiam serdecznie, Sabinko.
Grażyna :)
- taka miłość to ubóstwianie - wiersz piękny :).
Piękny!
No, Oblubieniec jak się patrzy.
Miłość po wieczność. Gwiazdy twoich oczu - cudeńko
poetyckie.
Serdeczności :):)
Cudnie /najszczerszą miłością...
I tym pozostaniesz -
nikt tego nie zmieni / Pozdrawiam :)
Podoba się.
Pozdrawiam
Cudeńko,
pięknem, lekkością, dosłownie przytłacza,
z ogromną przyjemnością przeczytałam wiersz, będę do
niego wracać,
pozdrawiam serdecznie:)
Powtórzę za Sławkiem, że ŁAŁ :) pozdrawiam
Lał. Pięknie.
Piękny wiersz, zatrzymuje. Pozdrawiam :)