bezwstyd...
tak mnie wczoraj wieczorem Roma zaraziła swoim erotykiem, że nie mogłem zasnąć, zrobiłem szkic a dziś we wannie dokonałem reszty...
a gdy będziemy odziani
już tylko w słodkie marzenia
i twoja naga prawda
wyjdzie rozkosznie na jaw
mój bezwstyd wtedy stanie
na wysokości zadania
ziszczą się cuda świata
miłości nie będzie końca
słowa staną się zbędne
zaczną buzować hormony
w ekstazie uniesień będą
rozbrzmiewać nasze imiona
staniemy się jednym ciałem
jeden przyświeci nam cel
nic się nie będzie liczyć
tylko osiągnąć punkt „G”
Komentarze (23)
Fajny rozmarzony wiersz. Zmiana miejsca, często wpływa
dodatnio na tworzenie wierszy. Pozdrawiam.
We wannie nawet dobrze to Ci wyszło - muszę sprawdzić
:)
Pozdrawiam
Jak to nic ... "szlifowałeś wiersz"
:)))
ale ja w tej "We wannie" nic takiego nie robiłem
Janinko...
:)) ... coś innego miałam na myśli ... no i weź tu
się dogadaj :)))
ano WE wannie, Janino, jako że posiadam
kabinowannę....gdybym miał samą wannę to byłoby W
wannie
Fajny... we wannie powiadasz ... hmm
:))
Faktycznie erotycznie, ale rozbawił mnie ten wyścig do
punktu "G":) Miłego dnia.