"Biała postać" albo "Świetlny...
Mój pierwszy trzynastozgłoskowiec.
Myśl mój umysł zaprząta, zniczem w głowie
płonie:
Czy odwiedzi mnie kiedyś boski, świetlny
goniec?
Czy popatrzy z wyrzutem na mą grzeszną
postać
I powie "Śmiertelniku, czas się z życiem
rozstać.
Twoje życie oceni Bóg nasz wszechmogący,
Więc chodź ze mną człowieku. Na
niebiańskiej łące
spotkasz Go. Tam uklęknij i czekaj
cierpliwie,
kontempluj otoczenie z najwyższym
podziwem."
Łąka średniej wielkości - wśród lasu
polana,
intensywnie zielona, kwieciem obsypana.
Błękitne główki chabrów jawią się
jaskrawe,
wystaje ponad trawę złocisty dziurawiec.
Mak lekarski płatkami mocno się rumieni
i owadów przelicznych słyszysz też
brzęczenie.
Ku twojemu zdumieniu leśne tu zwierzęta
nie zważają na siebie, czuć też zapach
mięty.
Myśl płynną dzwonek wstrzymał, więc pójdę
otworzyć.
Drzwi powoli uchylam, za nimi ... O
Boże!
Biała postać mnie wita, toż to świetlny
goniec.
Czas na mnie. Was już żegnam. Bogu się
pokłonię.
To przeróbka zamieszczonego tu mojego wiersza "Świetlny goniec". Oprócz pomysłu i puenty wiersz nie ma z oryginałem nic wspólnego. Dziękuję Arkowi Wożniakowi za namówienie mnie do spróbowa
Komentarze (121)
arek podpowiedz i mnie na zaciszu
a wiersz fajny