Bida aż piszczy…
Bida piszczy, bo ją klepią,
rozgościła się w lodówce,
brak "kapuchy" na słoninę,
co dopiero na parówkę…
czasem wpadnie parę groszy,
bida z nędzą w komitywie:
raz na wozie, raz pod wozem,
byle jak, lecz sprawiedliwie…
na pół biedy – wystarczało,
ale mocniej przycisnęła:
wiatr biednemu zawsze w oczy,
jak tu żyć bez biadolenia?
Ola Bielarska
autor
bajtYnka
Dodano: 2015-04-28 16:29:58
Ten wiersz przeczytano 1572 razy
Oddanych głosów: 34
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (42)
Z kapuchy robi się słoninę?
Coś tu nie tak!
dobitnie, lekko z humorem, prawdziwie- doskonale!
Życiowy i smutny niestety wiersz.
Zostawiam głos,piszę o tym
ponieważ nie wszyscy mają takowy zwyczaj,wiem,że
Miroczka najczęsciej tego nie robi,moim zdaniem jeśli
wiersz jet dobry,to się na niego głosuje,ja jeśli
sporadycznie tego nie robię,to uzasadniam.
Pozdrawiam serdecznie Olu:)
trzeba biedę przeżyć żeby ją zrozumieć, dobry wiersz
Bajtynko, pozdrawiam serdecznie
czasami bida nie ma siły piszczeć
Tak to jest z tą bidą:) Fajny wiersz. Miło było
przeczytać:) Pozdrawiam:)
Wyrazisty przekaz pozdrawiam
Fajny wiersz.
+ Pozdrawiam (:-)}
Ano, bida. A za młodu biednym się bywało i się o tym
nie myślało :))
"brak kapuchy na słoninę"
a może "kapuchy" ...w cudzysłów?
Samo życie.
Miłego dnia :)
i jak tu związać koniec z końcem +)
Ładnie i dramatycznie. Najgorzej, jak lodówka pusta.
Pozdrawiam.