Bieda i nienawiść
Wiem, że daleko ten tekst ma do wiersza, ale opisałam w nim swe odczucia
Idę ulicą i spotykam się z biedą.
Widzę na ławkach bezdomnych ludzi
Nie potrafię zrozumieć jak inni się z nich
śmieją.
Gdy patrzę na nich to taki żal i bezsilność
się w mym sercu budzi.
Nie mają nic
Nie mogą w spokoju żyć.
Nie dość że nie mają za co kupić sobie
jedzenia
To jeszcze wandale biją ich do krwi
nie widzą ile sprawiają bólu
Nie widzą bezsilności w ich oczach
Zabijają tylko po to by dołączyć do jakiejś
bandy
I najczęściej widzą już tylko świat w
więziennych kratach.
A ja gdy patrzę na bezdomnego człowieka
Dziękuję za to że mogę być taka jaka
jestem.
I zastanawiam się nad sensem świata....
Dlaczego wszyscy nie mogą być szczęśliwi
Słyszeć na ulicach jak z radością do siebie
by mówili?
Dlaczego potrafimy tak nienawidzić
Za religię czy kolor skóry?
Niech wreszcie rozsypią się te nienawiści
mury!
A na pewno świat pokaże nam
ile kolorów tęczy w sobie ma.
Komentarze (2)
/Niech wreszcie rozsypią się te nienawiści mury!
A na pewno świat pokaże nam
ile kolorów tęczy w sobie ma./ Wiesz...to marzenie
jest bliskie wielu ludziom - ale raczej mniejszości.
Dobrze Wiesz, że panuje znieczulica i chyba...niestety
wyplenić sie nie da bo rozrasta się coraz bardziej
niby perz, który jeśli nie wyrwie się go z korzeniami
odrasta b. szybko. Do zapisu się nie przyczepię, bo
treść mi go rekompensuje. Myślę jednak, że warto było
by popracować nad tekstem.
tyle prawdy zawiera ten wiersz.. ale czy rzeczywiscie
na świecie wszyscy byli by szczęśliwi, bogaci i tacy
sami.. czy nie byloby nudno.. czy wtedy nie byłoby
mani większości i chęci zdobycia jeszcze wiecej..
teraz przynajmniej ludzie wiedzą że są ludzie którzy
nie mają naprawde nic i albo sie nad nimi zlitują i
dadzą na chleb albo jak ci huliganie posiniacza ich
ciało... tematyka rewelacyjna.. popracuj nad stylem a
wiersz bedzie genialny.