W Bieszczadach
Gosi, Magdzie, Sylwii i Wojtkowi
Pokryte mgłą górskie szczyty,
Krople deszczu spadają na twarz,
A jeszcze tyle radości w nas,
Tyle zakątków nie odkrytych.
Idziemy Połoniną Wetlińską,
Wiatr drogę nam urozmaica.
Już jesteśmy na Smreka szczycie,
Tak do Słońca nam już blisko.
Jest zimno, dmie wiatr
Droga powrotna nie jest prosta
A widoki? Nic tylko tu pozostać!
Lecz trzeba wracać pod swój dach.
I stoimy na górskim szczycie
Unosimy do góry dłonie
Moje serce radością płonie
Bo jestem tu! Spełniło się moje marzenie
To ogromne szczęście, że tu przybyłam
Mogłam iść górskim szlakiem
Poznać to, co było mi nieznane
M, G, S, W dziękuję Wam
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.