Bitwa z czasem
Myslisz, ze mnie przescigniesz?
O nie, nie dam sie Tobie!
Naprzod, zycie swe przyozdobie
Poezja piekna, zawsze mloda!
I cieszyc sie tak bede jej uroda...
A Ty glupi lec naprzod...
Polam rece, nogi!
Ja wezme swoje za patogi
I tak Ci uciekne!
Lepiej zejdz mi z drogi...
Bo jak sobie przyrzekne...
To Bog mi swiadkiem.
Zmiazdze Cie po drodze...
Polamie kosci - przeklne srodze!
Myslisz, ze zaplaczesz mnie w sieci
Skad sie nie wygrzebie?
A we mnie mlody duch sie wznieci
Niczym rzeski poranek o swicie...
I ze mna razem w piekno uleci!
Bedziemy biec tak razem... w zycie...
Zerwij jabloni owoc dojrzaly,
Zobaczysz, jak zasmakujesz
W nim przeciez nektar caly...
Zobacz jak stara lipa pieknie wyglada!
Jak pachnie...Od slonca chroni!
A sowa?
Stara sowa madroscia spoglada
Ta wie, jak w potrzebie obronic.
Zalet wyliczac moglabym bez liku
I spiewac o wieku dojrzalym.
O co tu chodzi? O co tyle krzyku!
Zlocisty wiek? Czasem wspanialym!
Komentarze (4)
Chwała Tobie za tematykę wiersza.
Ciekawe spojrzenie na okres złotej jesieni w zyciu
człowieka. Tak mogą to tego podchodzić tylko
niepoprawni optymiści Ty bez watpienia do nich
należysz. Ładny , madrościa nasycony wiersz.
Swada, swara? Ach to przekora i jak zakapiora
udowadniasz, że coś więcej jeszcze znaczysz niż stara
baba, i rację masz pełną bowiem póki miłość w sercu i
maj w duszy, nic człowieka nie ruszy.
Wspaniała pasja ! Tak trzymaj. Masz wielki apetyt na
życie i cudowne pióro. Zadziorność, swada, polot.