Bo srebro
Minął wrzesień, coś się wlecze.
Idzie, idzie złota -
brak.
Ja rozumiem, pora roku,
ale żeby zaraz kark
przygięła w dół
srebrzystym włosem?
Weź, poczekaj choćby z roczek.
U mnie jeszcze wciąż pierwiosnek,
w lędźwiach żar.
Zrzucę liście, obiecuję.
Może maj?
autor
beorn
Dodano: 2015-09-30 10:14:51
Ten wiersz przeczytano 1212 razy
Oddanych głosów: 18
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (29)
Hi, hi, za bomiś - miąższszsz:)
prawie Addio pomidory, ta melodia,
i sam miąższszsz:)
Mam podobne odczucie co Ela. Już zabierałam się do
pisania a tu gotowiec:) Takiego ujęcia jesieni jeszcze
nie czytałam, a ostatnio dużo na jej temat na Beju a i
sama o niej:)
Niby o upływie czasu, niby melancholia..., ale jakże
żywa i dziarska w tym /w lędźwiach żar.
Zrzucę liście, obiecuję/. Jednym słowem bardzo się
podoba, Jurku :)
Bardzo ładnie, tylko czy dotrzyma słowa.
Pozdrawiam serdecznie
Podoba się.
właściwie chętnie podpisuję się pod komentarzem
"magdy*" - ładny wiersz.
Taki zadzior, pazur życiowy. A peel zjesiennieć nie
chce, bo jeszcze w nim
maj i wiosna po krzyżach łechce.
Bardzo mi się podoba.
Mnie również się podoba, ma zadzior wesoły, choć
jesienno-refleksyjny.
Trzeba poczekać do następnego maja:)
Jesień załagodzi swoim pięknem tęsknotę za nim.
Podoba się Twój wiersz, coś we mnie poruszył...może
też chciałabym:)))
Pozdrawiam beorn
Bardzo interesująco przetkane bezpośredniość z
umownością. Pomimo ogrania tematu "Jesień jako schyłek
życia" - jest świeżość, jest świeżość (trawestując
albo nawet trawersując Pafcego)!
Mnie się podoba.:)
Dobra refleksja nad jesienią,życiem-a że srebro na
włosach i kark trochę zgięty to nic wystarczy że tętni
w nas życie i mamy uśmiech na twarzy.Wystarczy to
życie kochać.
Bardzo udany wiersz.Pozdrawiam
złota na liściach nie brakuje
a ,że jesień? za to w sercu żar i jeszcze maj
pozdrawiam:)
zmiany w przyrodzie, a my też niestety zmieniamy
się,,,,pozdrawiam :}