BÓSTWO
Popielaty uśmiech blady cień
Spływa blask księżyca rozprasza się
Gwiazdy coraz niżej toną w sinej mgle
Zeschłą zieleń ziemi rosi ciepła krew
Tańczę w mrok osnuta ginie płomień świec
Opętałeś ciało pobudziłeś mnie
W klatce złotej uwięziona niczym ptak
Nie rozbrzmiewam śmiechem
Nie tańczy ze mną wiatr
Stroisz w perły raczysz pięknem słów
Poisz nektarem dla mnie żyje twój duch
W pajęczym kokonie twe ciało zwija się
Czas niczym pająk wysysa z niego krew
Mnie wielbisz i oddajesz mi cześć
Składasz ofiary to do mnie modlisz się!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.