Bracia moi
Wiersz ten dedykuje moim braciom, od których dzieli mnie tylko prawo...
Bardzo mi przykro
Bracia kochani
Sąd zadecydował
Że nie mogę być z wami
Już nie słyszę krzyków
Już nie żądam spokoju
Lecz cicho się rozglądam
Po pustym pokoju
Na puste zerkam łóżka
Pustkę w sercu czuje
Wysokiemu sądowi
Tego nie daruje
--------------------
Nigdy was nie zapomnę
Moimi braćmi zawsze będziecie
Bardzo was kocham
I wy o tym wiecie
Wcale nie sypiam
Bo we dnie i w nocy
Myślę jak was wyrwać
Ze świata przemocy
--------------------
Chcę was przytulić
Mocno... Tak bardzo
Aby wprawić w zakłopotanie
Tych którzy nami gardzą
Chciałem poruszyć ich serca
I być może dusze
Ale to nie działa
Przemocy użyć muszę
--------------------
Może nie wrócę
Żywy z tej wyprawy
Ale oddałbym życie
Dla słusznej sprawy
Bo bardzo was kocham
I gdy jestem sam
Przy oknie wciąż szlocham...
...i to właśnie prawo muszę złamać, aby być ciągle z moimi kochanymi braćmi... NIE MOGĘ BEZ NICH ŻYĆ!!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.