brudnie
bolą mnie
oczy ociężałe sadzą
usta nieprzemyte
szarym mydłem
szare rękawiczki
bez palców są
kolejnym wejściem
dla zimna
uszy pękają od wrzasku!
i nie cieszą już betonowe filary dorosłego
prawie życia
bolą mnie
oczy ociężałe sadzą
usta nieprzemyte
szarym mydłem
szare rękawiczki
bez palców są
kolejnym wejściem
dla zimna
uszy pękają od wrzasku!
i nie cieszą już betonowe filary dorosłego
prawie życia
Komentarze (1)
łoh!
bradzo mocny wiersz... powiało zimnem..