Bunt
I tak się nie ukryję
Choćbym zaszyła się w najmniejszym kącie
rozmawiając z książką
wywęszą mnie
Oskarżą,
że przyłapali na gorącym uczynku
kradnącą cudze marzenia
Sprzedadzą jedni drugim
Osądzą
Nie chciałam takiego życia
co brutalnie wyrzuca z piaskownicy,
pożera zabawki i złudzenia
Nie chciałam rzeczywistości
najprawdziwszych horrorów
ukrytych za spuszczonymi roletami
Nie pasuje do niej
Do tłumu, któremu kłamstwo
bliższe od prawdy
Morderców ideałów
Tu, gdzie znika dekoracja
bezinteresowności
po cichu kontroluję każdą łzę
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.