Burza zmysłów
dla D.
Burza zmysłów, deszcze smsów, jeden za
drugim,
2 niewinne pocałunki i płacz leci
strumieniem długim,
Ciepło Twych dłoni, ich delfina skóra, ich
dotyk,
Był dla mnie niczym pobudzający zmysły
narkotyk,
Chęć spędzenia z Tobą czasu zasłoniła mi
oczy,
Nie widziałem jak to przeszkadza gdy szybko
się toczy,
Naucz mnie spowolnienia czasu, jego
wydłużonej minuty,
Gdyż w smutnym świecie chodzę boso cały
czas jak otruty,
Nie czuje już Twych ciepłych słów, tych
spojrzeń gorących,
Czuje tylko lęk i strach, ból i nie pokój
dreszczy me ciało tnących,
Pragnę dłonią zaprowadzić Cię gdzie kończy
się tęcza,
Słowami ogrzać serduszko delikatne jak nić
pajęcza,
Wzrokiem sprawić dreszcze, gęsia skórka
układa się na Twym ciele,
A ja tak niewinnie mrugam oczkiem z daleka,
spojrzeń mam wiele,
Lecz boje się spojrzeć wprost na Ciebie
kwiatuszku,
By nie zranić Cię bardziej na delikatnym
płatuszku,
Chce przestać się bać, chce przestać płakać
nocami,
Uśmiechnąć się wreśćie, nie bać się chodzić
ulicami,
Czuć promienie słońca, schronić się przed
deszczu kroplami,
Usiąść z Tobą spokojnie na piasku, pod
wielkimi palmami,
Wziąść się za dłonie i patrzeć na horyzont,
na zachodzące słońce,
Złączyć uciekające od siebie dwa na razie
obce sobie końce,
Może nie umiem pokazać wszystkiego co dobre
od razu we mnie,
Potrzebuje na to trochę czasu, poczekaj
zanim me ciało uklęknie,
I nie będę potrafić wstać, chcę pokazać to
co jestem wart,
Bo bez Ciebie pozbawiony sensu będzie ten
szary świat.
Komentarze (2)
Czytałam nie raz, nie dwa razy ... Wszytkie Twoje
wiersze i czekam na kolejne. Pozdrawiam
"...Naucz mnie spowolnienia czasu, jego wydłużonej
minuty,..." ślicznie napisane.pozdrawiam.bardzo
przyjemnie się czyta ten wiersz.