Z buta
W niewielkim mieście Boles-
-ławiec,
tkwił ostry kolec,
głęboko w trawie.
Chciał ukłuć kogoś.
Stało się.
Szedł drogą
nadęty człeczyna.
Z traktu zszedł,
zrzedła mina.
Kolec wbił się głęboko,
buta uszła wśród syków.
Dalej szedł miły gość
w dziurawym buciku.
autor
DoroteK
Dodano: 2015-01-19 06:37:46
Ten wiersz przeczytano 2346 razy
Oddanych głosów: 66
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (74)
Nie wiem czy taki miły :) Pozdrawiam
czekający kolec jak pająk. pzdrawiam
pomysł super
ot złośliwiec
jak gad prawie
ostry kolec
utkwił w trawie
itd..
plusuję
Dobre :) pozdrawiam
świetne ...nauczył się pokory ....
pozdrawiam :-)
Kapitalny ironia i bardzo dobry kolec na nadete bufony
:)
Pozdrawiam serdecznie :)
Swietnie, DoroteK:)
Teraz wiem, czemu nie uchodzi z nich buta - z reguły
są wożeni i nie dotykają ziemi:)
Pozdrawiam!
Oj, przydałoby się więcej takich kolców - żeby
powietrze zeszło z wszystkich nafuczonych.
Pozdrawiam :)
fajny ten kolec,
buziałki
Fajnie. Uszła buta z buta. Miłego dnia.
Bucik dziurawy a serce całe para już zeszła a karty
rozdane:)
Pozdrawiam Ciebie :)
Uszła z niego para. Pozdrawiam:)
Lżej mu jest pewnie w dziurawym bucie,
niż z tym nadętym, buty uczuciem!
Pozdrawiam!