Cała prawda głupca- marzyciela
Jam marzyciel dobrze powiedziane
Bo czymże życie jest?- snem tylko
Chwilą krótką, mrugnięciem powieką
Więc je uchwycić chciałem
Bo kim ja jestem?
Robak dla bogini majestatu!
Lecz i wiele rzeczy nie zostało napisane
Co rzucą na sprawę światło inne
Bo czy przykrość Ci sprawił mój wiersz
żałosny
Pełen ułomności?
Czy to taka aż obraza, że Cię taką widzą
Oczy śmiertelnika?
Bo czy marzyć już nie można o miłości?
O kobiety pięknie pisać?
Czcić i wielbić jej zalety?
Wiem… one tego nie lubią
Ani litości szukać nie chcę
I amory już nie na moją głowę
Ja problem noszę w sobie
Cała prawda gorzka dla mnie
Co mnie boli?! Ja próchnieję!
Gniję, się rozkładam!
Ja umieram, cierpię strasznie!
Najważniejsze w tekście to było zdanie
Więc ratuje się na różne sposoby
By wyleczyć się z tej ciężkiej choroby
Toteż piszę wiersze, treści wszelkiej
Bo mi ulgę niosą wielką w mej udręce
Ich nie boją się me usta
W nich jest cała prawda o mnie
Jedyne źródło poznania
To one piszą mnie samego
Nie lubię ze złudzeń przebudzenia
Tym bardziej na ziemię sprowadzenia
Bo rozumiem „Marzyciela”
Tak nie umiem, nie potrafię, choć
sprubuję
Powiem szczerze bez kręcenia
Na niczyją miłość nie zasłużył
Z wierszy łatwo się domyślić,
Że nie Jesteś mi obojętna
Lecz jeślim źle napisał… wiersze
wycofuję
Nie chcę więcej bólu sprawiać
Wszystkim, którzy je czytają
Bo nie temu służyć mają
Wiem, że w Twojej głowie namieszałem
Wiem, że się ośmieszam
Wiem, że Ciebie w sobie nie rozkocham
Wiedz też, że pięknem Jesteś obdarzona
Niepotrzebnie to zacząłem
Przepraszam…
Niech się stanie tak jak wcześniej w
wierszach było powiedziane
Czy to Wenus z Morskiej Piany
Czy Jej Ziemska Następczyni
Czy którakolwiek inna
Cóż to za różnica?
Zawsze odchodzi…
Niknie w morskiej otchłani…
Ja zostaję na plaży…
Z kartką zapisaną bazgrołami…
Marzyciel? Nie!
Głupiec…? co swym słowem wszystkich
rani…?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.