Carmen- de Lux
Jeszcze jedno zaciągnięcie,
potem dym wypuścisz nosem.
Spojrzysz i poprawisz zdjęcie.
Zgasisz nagle papierosa.
Coś przypomnisz sobie szybko.
Zrobisz dziwnie smutną minę,
póki serce nie wystygło,
wciąż wymawiasz moje imię.
Wstajesz. Zbliżasz się do okna,
szukasz mnie w przechodniów głosach.
Wracasz. Jesteś tak samotna.
Znów zapalasz papierosa.
Między pierwszą a ostatnią
łzą, co po policzku spłynie,
jestem tą nadzieją marną,
która się ulatnia z dymem.
Komentarze (9)
Bardzo udany, rytmiczny, wyrazisty wiersz. W kilku
wersach nakreśliłeś scenę jak z filmu.Fajna, bluesowa
puenta.
A może rzuciła palenie, jak ja:))
Śliczny wiersz, co tu dużo mówić.
Pozdrawiam:)
smutek ale i nadzieja
piękny wiersz
pozdrawiam:)
czekanie -najprzyjemniejsza rzecz gdy jest ekscytacją,
tortura gdy jest samotnością Pzdr J
smutno, lecz pięknie...
Smutno ale pieknie.Podoba mi sie:)Pozdrawiam:)
Znam ten ból sięgania po papierosa dla wyciszenia
złych emocji. Smutny wiersz.
Pozdrawiam.
smutno, ale jak pięknie... bardzo sugestywnie, podoba
mi się jak nie wiem co :-)