Chocholi taniec

Janku!
Odłóż to świństwo, za krótki+++

"ostał mi się ino sznur"

Chocholi taniec zawsze kojarzy mi się z ,, Weselem ,,
Wyspiańskiego i Niemenem... a jutro będzie nowy wiersz
i Ty go nam pokażesz.

Miłego wieczoru.

Nigdy więcej nie kracz ;)
Miałam dwóch braci. Jeden z nich nie przeżył zawału,
drugi zmarł po udarze. Do dziś nie wiem, czy to
przeczuwali...
A Twoja ucieczka od śmierci wyjaśnia po części Twoją
wrażliwość.
:)

Margo, wtedy może chciałem tego - i prawie wykrakałem
:)

Swicha, nie przesadzaj z tą "perfekcją" - piszę, jak
piszę i bywa różnie z jakością, jak u każdego prawie
:)

Uf... Dobrze, Janie, że to przeszłość. Jednak wtedy
pisałeś tak, jakbyś wiedział.
Cieszę się, że Safona wciąż ma swoich uczniów.

Cieplutko...

Mojej słomie w butach podoba się /jej klimaty?/.
Zastanawia mnie dzisiaj - w ramach tradycji zamęczania
- ile lat zajmujesz się poezją? Chodzi mi o to ile
jeszcze muszę... żeby do takiej perfekcji dojść?
Miłego...

Margo, dobrze kojarzysz - dzień później miałem
zawał... a klasyfikacja? - jeszcze żyję, więc życie :)

Nie muszę dodawać, że pomimo niepokoju, a może właśnie
dzięki niemu - na tak!

Dziękuję za ciepłe słowa - to zapis strofą saficką :)

Kolejny raz czytam i nie potrafię odgadnąć co "poeta
miał na myśli". Mam tylko jedno skojarzenie. Śmierć.
Ale nie jest ten wiersz tak sklasyfikowany. No i nikt
nie wie kiedy Ona nadejdzie.
Wiersz wywołał we mnie głęboki niepokój.
Pozdrawiam.

bardzo dobrze napisany wiersz!!, bardzo mi się podoba,
serdeczności
Jaleku! tak mi się skojarzył ten chocholi taniec z
moim gniotem /tak mówię o swoich wierszydłach/ wstawię
go, pozdróweczka