Chodź...
Chodź...
Weź mnie za rękę. I pójdź ze mną w tym
samym kierunku.
Schowaj dumę, schowaj bolące wspomnienia,
schowaj słowa- one nie będą nam
potrzebne...
Wybierz drogę swojego serca, wybierz swój
cel. I chodź ze mną...
Nie będę wspaniałomyślna, nie będę
bezbłędna, nie zawsze będę taka,jaka być
powinnam...
Ale będę!
Co spotkamy na drodze- nikt tego nie wie.
Będzie dużo kwiatów, ciepło słońca, mrok
nocy, łzy deszczu, wir marzeń, odblask
szczęścia, odrobina goryczy i szczypta
miłości.
Dojdziemy tam, gdzie dojść chcemy.
Razem.
Ale tylko wtedy. Później puszczę Twóją
dłoń. Puszczę ją z przekonaniem, że
doprowadziłam Cie tam, gdzie znajdziesz
ukojenie swego serca. Gdzie wyleczysz się z
ran. Gdzie docenisz piekno kolejnego
poranka.
Puszczę Twoją dłoń z przekonaniem, że
zostawiłam w Twoim sercu dużo więcej, niz
tylko parę obrazów, dzwięków i słów.
Puszczę ją z nadzieją, że kiedyś znów będę
mogła ją złapać.
Nie obiecuję,że będzie łatwo.
Obiecuje tylko, że zostawię dopiero na
końcu...
Chcesz to przeżyć..?
To zaryzykuj, choć raz zaryzykuj...
No chodź...
no chodź...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.