Chore drzewa
Na pozór jesienne lecz jakieś zniszczone
jakby rdzą przeżarte, chorobą zwinięte
zamiast lśnić w koronie złotą barwą
słońca
opadną strącone pierwszym słabym
wiatrem.
Pod liśćmi uwiły larwy swoje gniazda
złożone przez piękne,szkodliwe motyle
uschną kasztanowce, nie urośnie owoc
nie nazbieram darów jesiennej przyrody.
autor
Zyta
Dodano: 2009-09-03 10:08:52
Ten wiersz przeczytano 1500 razy
Oddanych głosów: 22
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (21)
O tak, przyroda też nam choruje.
by cos mogło sie narodzic.....inne musi umrzec...:)
Bardzo podoba mi się, bardzo.
Bardzo ładny wiersz, dla mnie jest naszpikowany
symbolami :) pozdrawiam
Mi też jest żal kasztanowców...i lubię zbierać
kasztany. Bardzo ładnie napisany wiersz.
Dobry wiersz z przekazem podoba mi się jego treść
pozdrawiam :)
straszne są te pasożyty,ale skąd się biorą może śmieci
są ich wylęgarnią...albo przyleciały z ciepłych krajów
z owocami....
Podpatrywana przyroda czasem przynosi smutek...
Może to nie choroba tylko przemijanie,lato się kończy
przyjdzie jesień zima czas przyrodzie
odpoczywać,drzewa gubią liście,larwy się chowają i na
nową wiosnę czekają..Bardzo mi się podoba Twój
wiersz...
pierwszą zwrotkę można doskonale odnieść do człowieka,
drugą mniej, chociaż ...
I wśród nas, rośnie skażony młody las.
A kasztanowce tak miło się wspomina gdy kwitną i
później gdy mają owoce-szkoda.
bo bez chemii nawet kasztany usychają, a owady są
coraz b ardziej oporne...wiem cos o tym...mam sporo
sadu, a ten rok jest wyjątkowy
I u mnie kasztanowce są słabe jak nigdy dotąd,ale to
wina tegorocznej aury-za gwałtowne i za ostre zmiany
pogody,a szkodników nie brakuje i u Ciebie..ładnie to
ujęłaś w wierszu..powodzenia
...kasztanowce symbol jesieni... szkoda drzew ładnie
o tym piszesz