Chore ego
Zapomniany przez przeznaczenie szukam
ukojenia,
starannie znacząc ból na ciele ostrym
kawałkiem,
w zamian nie otrzymałem żadnego
pocieszenia,
ale za to ze śmiercią podjąłem ciężką
walkę.
Samotnie odpieram miłością ataki, wśród
ciał tych którzy polegli,
na polu bitwy pozostałem ostatni, żałosny,
lecz nie uległy...
I cóż z tego, skoro serce moje ciężko
ranne, na setki kawałków rozdrobnione,
Miłość, radość, szczęście - wszystko to we
mnie już dawno jest stracone.
Walczę już na oślep, przegraną powitałem
wrogo,
nie pokładam żadnych nadziei, chociaż
bardzo sie starałem,
rozglądam się... nie ma nikogo...
...sam siebie pokonałem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.