chyba troszkę zjadliwie
zaczepiały lustra
w gabinecie lęków,
o przesadną świadomość
jej własnego wdzięku.
zatem z góry patrząc
swym zadartym nosem
mówi pogardliwie:
- ja zdjęcie poproszę.
a obiektyw głupszy
od lustra, ohyda!
szramy w świadomości
niestety nie widać.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.