Ciche pragnienie Boga
W symfoni łez
pragne poznac dotyk Twoich ciepłych dłoni
Uchodzę przed blaskiem samotnosci w cien
spoglądam w płomien zycia
CO bedzie gdy spotkam Ciw tłumie
przechodniow
przejdziesz oboejetnie milczac
Wiecznosc sie w chmurach zabłyska
Upadne wsrod lisci
u bezkresu nicosci
Ofiaruje zbrudzone serce BOgu
łzy zdepatane przez Słonce
Cisza nad miastem ...
W jego ufnosci
pokładam niezniszczalna nadzieje
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.