Cień Mgły
W cieniu mgły na chwilę przystanę.
By podumać nad swoim losem.
Cieniem mgły już wkrótce się stanę.
Szeptem mówiącym wiatru głosem.
Będę rosą która o poranku.
Moczy kochanków bose nogi.
I ptakiem co usiadł na ganku.
Aby odpocząć utrudzony z drogi.
Życiodajnym deszczem który opad na
drzewa.
Może do raju kiedyś się dostanę?
Słońcem co wodę w jeziorze ogrzewa.
Tym wszystkim gdy umrę na zawszę się stanę
Czy śmierć jest końcem ostatecznym? A może to początek kolejnego męczącego niosącego ze sobą ból, i cierpienie innego życia?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.