Cieniu człowieka...
Zakrzyczany tłum białych masek na nowo
płynie gdzieś.
Nie wpasuje się w tych kroków rytm.
Od nich nigdy się nie uwolnię, ale
wiedz,
Dziękuje ci. Dobrze, że tu jestem.
I nie mów mi, że nadzieja kiedyś nie
istniała.
Gdyby tak było, nie próbowałabym
Szukać jej resztek i łączyć je nićmi
By znów stanowiły jedność z ciałem.
I nim zakończę wreszcie moje odliczanie
W ciemności, w ciszy, ostatkiem sił
Wśród bezdusznych masek, co zmysły
zniszczyły
Cieniu człowieka, odnajdę cię!
Komentarze (9)
Interesująco.
Gdyby nie było nadziei, marny nasz koniec...Trzeba
walczyć, póki starcza sił, pozdrawiam
Dobrze,że jest nadzieja.Pozdrawiam:)
Zawsze trzeba wierzyc w lepsze jutro pozdrawiam
Zawsze trzeba wierzyc w lepsze jutro pozdrawiam
Nadzieję zawsze trzeba mieć,bo bez niej życie byłoby
nic nie warte.
Pozdrawiam serdecznie:)
aj
miało być
cień człowieka widzi
tylko człowiek cienia Nie w;)
w cieniu najczęściej zostaje
człowiek oczytany
a nie ten co w zyciu jest na co dzień jak też nie
Ach przypadki chodzą po ludziach
tym bardziej ja nie
po deklinacji przypadków w:)
cień człowiek nie widzi
jak podobiznę w słowie
a tym bardziej w człowieku
Kiedy On jest blisko ciebie
to nie mów że nie czujesz
Jak klimat się zmienia
a z nią nadzieja
choć czasem powierzchowna
ale też prawdziwa
Gdzie liczy się serce
nie tylko praca w;):)