Cierpienie.
Ranisz mnie,
choć nie jest to strzała
gdybyś wskazał palcem,
na pewno by zabijała.
Moje serce krwawi,
lecz nie od włóczni szczytu
gdybyś podniósł rękę,
nie ujrzałbyś zachwytu.
Boli mnie,
lecz nie strzała z łuku
gdybyś otworzył usta,
nie usłyszałbyś pomruku.
Zadajesz mi cierpienie,
ale nie ostrzem noża
gdybyś pchnął swe dłonie,
byłabym na dnie morza.
Straszysz mnie,
lecz nie swoją kuszą
gdybyś był inny,
byłbyś poza duszą.
Odnoszę ciężkie rany,
lecz nie przez wielki bicz
gdybyś ruszył dłonią,
zapaliłbyś znicz.
Palę się,
ale nie ogień zapalił
gdybyś otworzył pięść,
cierpienie byś na mnie zwalił.
Duszę się,
lecz to nie sznur mi przeszkadza
gdybyś pociągnął ręką,
ogarnęłaby cię władza.
Umieram,
lecz nie zabrakło mi oddechu
zrobiłeś co ci kazano,
więc nie ukrywaj śmiechu.
dla wszystkich cierpiących...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.