Cierpliwość..
Zaczęło się od jabłka które spadło na Nasze
głowy
Było chłodnym zderzeniem z mitem
przyzwoitości życia
Jednym sprawnym cięciem
doczesności…
Obróciło świat w kierunku nieznanego dotąd
ciepła…
Tak po prostu…bez powodu…na
przekór przeszłości…
Przyniosło chorobę…głód
odmiany…sytość wrażeń z niepewnością
jutra..
Wywracało…huśtało świadomością
prowadząc za rączkę jak dzieci…
Podkładało nogę…przyklejało
guzy…wodziło zapachem ulotności
pokazując
Puste slajdy wczoraj…
Kontrast ze snem zbudził pierwotność i
…
Znowu spadło…pokazując sad jasnych
myśli…
Uchyliło strzępek ideału…nie dało
wejść…
ciiiii….jeszcze nie
teraz…poczekajcie…
spokój…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.