Cios
Musimy się pogodzić z losem,
Wybory były dla nas ciosem.
Nikt nie postawił na koguta,
Gromada kur jest faktem struta.
Kurnik w żałobie, wszędzie żale,
A miały być zwycięstwa bale.
A miały być zwycięstwa fety,
Co pozostało, ból – niestety.
Kogut nadrabia głupią miną,
Sam zadziwiony klęsk przyczyną.
Kto mu podłożył taka świnię,
Że ubabrany błotem spłynie.
Kto mu końskiego zalał sadła,
Że popularność jego spadła.
Był miłowany jak nikt inny,
A teraz jest frekwencji winny.
On się do tego nie poczuwał,
Bo na spotkania chętnie fruwał.
Piał jak natchniony samym świtem,
Czynił to chętnie, i z zachwytem.
Przyrzekał kurom przywileje,
Nowe wyznaczał także dzieje.
Emerytalne zniósł zasady,
Nawet obiecał gej – parady.
Lecz na nic zdały się fasady,
Kurnik nie lubi czynnej zdrady.
Kopnął koguta w kurzy kuper,
Uznał, że kogut to jest głupek.
I skreślił ptaszę jednym cięciem,
By nie miał taki więcej wzięcie.
I trzeba się pogodzić z losem,
Chociażby los był strasznym ciosem.
Komentarze (4)
Super satyryczny folwark...
Szkoda że nie możemy zaśpiewać czystym głosem:
"Ale to już było...
I nie wróci więcej..."
Skoro to zawsze wszystko jak bumerang wraca:(((
Szkoda słów...:(((
Pozdrawiam pięknie i miłego dnia życzę:)))
Oczywiście miało być Mikke.
Ładne podsumowanie.
I skończył kogut niczym kapłon,
a dolę swą zawdzięcza gapiom,
co nie przejmując się kurnikiem,
gotowi wybrać nawet Mike.
Miłego dnia.
okrutny ten los