Cisza...
Schowam się w ciszy kryształowej i
czystej.
Tego mi brak ciszy smak, zanurzę się w
nią.
Pójdę sam w ciszy ślad do katedry
spokoju.
Wybuch ciszy pochłonie mnie jak nocy
mrok.
Ptak czarny nad mą głową zatoczy krąg.
Jeszcze słyszę jakiś szept cichy dźwięk.
Muszę zrobić tylko krok i już ciszy zakrył
mnie mrok.
Tu już nie ma czasu ani dat tylko cisza i
ja.
Wsłucham się w nią aby usłyszeć życia
dech.
I zrozumieć po co ten ciągły krzyk i
bieg.
Zostanę tam gdzie burza nie ma dostępu.
Okna szczelnie zamknięte są.
W mrocznej katedrze spokoju pośród
sklepienia drzew.
Gdzie w głębokich komnatach jej odkryję
życia sens.
Znajdę tam kryształ wieczności który
otworzy mój wzrok.
Jego światło lekko zamigocze serią
niebieskich barw.
Niedostrzegalnych dla ludzi którzy mają
swój głośny świat.
Cisza...
Komentarze (1)
Cisze jest piękna gdy się ją celebruje i wykorzystuje
na układanie myśli...Ale czasami jest wręcz
odwrotnie...Ja żyję ciągle muzyką...Nie zostawiam
"pustych miejsc pomiędzy słowami"...plusik +