W ciszy...
Zapadła chwila ciszy,
potem gwałtowny krzyk się wzbił.
Kto to usłyszy.
Kto to usłyszy.
Czy dalej będzie w ciszy tkwił.
Potworny jęk cierpienia,
bólu rwącego strzępy ciała.
Kto to docenia.
Kto to docenia.
Czy dalej będzie cisza trwała.
Pomocy nie ma żadnej,
ulgi niosącej ukojenie.
Kto to odgadnie.
Kto to odgadnie.
Czy w ciszy znajdzie zapomnienie.
I pozostała głucha cisza,
nikt nie usłyszał,
nikt nie usłyszał.
W obojętności na cierpienie,
trwać będzie ciszy zapomnienie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.