CMENTARZE
ta ziemia patrzy
tysiącami otwartych oczu
sczytuje prawdę
z linii papilarnych moich stóp
i gestów
o mnie prawdę
ta ziemia wie co ja czuję
ta ziemia DOTYKA mnie
tysiącami wyciągniętych dłoni
oplata moje kostki
pragnie mnie
ta ziemia
rozkrwawiona w samotności
potrzebuje MNIE, nie moich kwiatów
ta ziemia oddycha
tysiącami niespokojnych płuc
krzyczy
szarpana za resztki człowieczeństwa
[ błaga o ciepło myśli
kiedy wychodzę poza bramę cmentarza
słyszę
jej rozpacz
jej tętno rwące się z arterii labiryntów
stado dusz naprężających szyje w dzikim
biegu
jak wyścigowe konie
rozbijające łby o niespodziewany mur
kiedy jestem w domu
ukryta
deszcz spłukuje moje szyby
to wiem, że ona tam jest
na skraju
miasta
za ogrodzeniem
ta ziemia
jak kobieta
deszcz spłukuje jej twarz
kamienną posadzkę niezliczonych
samotności
które nie kończą się gdy jest
po wszystkim
a rozkwitają
miękkie jej żyły wybrzuszają drzewa
z którymi nie jest w stanie walczyć
wspomnienia jak wielkie błyszczące owady
przeszłości
żalu
tęsknoty
wgryzają się w każdy zakamarek wnętrza
i wybiegają nie zlęknione egzotyką
gwiazd,
skutecznością słońca
i ludzkich podeszew
ona tam jest
w zimnych dłoniach trzyma krzyże
garściami rwie je z głowy
jak włosy
jutro przyjdę do niej
w jej wilgotnych od deszczu – płaczu
oczach
ugrzęznę na bardzo długą modlitwę
Komentarze (2)
Przeszłość, wspomnienia, czasy które nigdy nie wrócą.
Kiedyś radowały serce, dzisiaj tylko smucą. Bardzo
często cmentarz odwiedzam, tylu bliskich, przyjaciół
tam spotykam, wspomnieniami do nich powracam, niedługo
być może się z nimi przywitam. Och życie, jedna krótka
chwila. Ledwo się zaczęło, jakże szybko mija...
Piękny wiersz. Miłego dnia :))
Jeszcze na to czas.
To nasze pragnienia, ziemi to obojętne. Coś ciągnie
tutaj, rwie za włosy, oplata stopy - ale to tylko nasz
strach przed życiem.
Życie poza klatką jest fascynujące, a wiersze mogą być
wcale nie gorsze. Życzę Ci słońca, Marto.