Cnoty I Wierność IX Legalistka
Cnoty I Wierność Odsłona IX „Legalistka”
kuchenna babcia wnucząt
kochana mama
poza domem sędzia
legalistka
zatwardziale wierna prawu
w oczach skazanych
żelazna suka bez serca
tasuje karty akt sprawy
rutynowej pedofilii
społecznego tabu
pornograficzna gnojowica
wylewa się z teczek
by wieczorem jak zwykle
wykluć się
chandrą usprawiedliwienia
zasłużonej nienawiści do ludzi
obmyśla się zemsta
w granicach prawa
i pokuta
wobec społeczeństwa
naznaczona więziennym
zbiorowym gwałtem
w orgazmie upadku
z metalowych schodów
odpycha od siebie te myśli
chłodny umysł bada zdjęcia
wyłuskując na jednym
ramię z tatuażem -
- lupa dopełnia ironii -
serce z dedykacją
„kochanej mamie”
szalony synowski prezent
obok tatuażu
blizna po huśtawce
sok paraliżu
rozlewa się w ustach
po karku
ściska pierś
zamienia żołądek
w ołowianą kulkę
z pluskiem wpadającą w pamięć
na dno pewności
ramienia jej syna
dylematy nakręcają
zegar długiego czasu
wahadło ręki
wędrujące do i od
telefonu
zatrzymując się
po najdłuższej godzinie...
/koniec pozostawiam czytelni(czce)kowi/
Wszelkie podobieństwo do osób i zdarzeń
jest całkowicie przypadkowe i
niezamierzone.
Pięknie dziękuję za wszystkie komentarze.
Pozdrawiam serdecznie :)
eksperyment twórczy wierszo-reportaż o cnotach w wielu odsłonach
Komentarze (17)
muszę parę razy przeczytać, bo...chcę:)
dobre pisanie, aczkolwiek trza się skupić, na maksa
Żadnej babci nie wolno sędziować, bowiem zawsze przez
pryzmat swojej rodziny będzie na innych zezować.
Nie powiem nowatorskie to i ciekawe mhmmmmmmmm zawsze
trzeba eksperymentować ...Pozdrawiam
W tym jedynym wypadku nie da się zamknąć teczki z
aktami sprawy, położyć na półce i wrócić jak zawsze do
domu...Dobrze piszesz chociaż ja jestem laikiem nie
krytykiem, ale pewno jeszcze nie raz tu wrócę zobaczyć
co nowego.
niesamowity wiersz,,pozdr....+
Wiersz znakomity, zgadzam się z
komentującymi..pozdrawiam..
3 wers - popraw 'poza'. Poza tym tyle tu wątków, że
już nie wiem kto i za co będzie tu powieszony, (za
żebro czy zieberko) kto obłudnikiem, a kto ten
nieszczęsny i sprawiedliwy.
a prawo moralne we mnie, to wymiar człowieka... i co
to znaczy?
Dobre, bardzo dobre. Przypadkowo wiele rzeczy/bardzo
wiele/ trafiło mnie.
Chciała dobrze, a wyszło jak zawsze..mama, mamusia,
mamuśka. A coś lżejszego w równie fantastycznej formie
tez nam zaproponujesz?
Najtrudniej uwierzyć ,że własne dziecko jest do takich
rzeczy zdolne i jak to osądzić.Dylemat
Genialny wiersz. Twoja oryginalność jest zachwycająca.
Można się zaczytać.
Yh! Życie ... . Psia mać !
kolejny bardzo dobry tekst....pozdrawiam
jak na wierszoreportaż to Ci się udał. treści z życia.
pozdrawiam serdecznie :)