co jest z nami?
Co się stało ze poczucie
moralności w człowieku zmalało
gdzie te czasy się podziały
gdy złe czyny wszyscy wytykali
odwracali się,lub nakierowywali
pokrzywdzonych wspierali?
Myślisz ze bzdury pisze.
ze siedząc w domu pisząc wiersze się
kisze
Ale coś mi się zdaje ze wiesz dobrze
ze jest tak jak ja to widzę
jak tymi czynami z pogarda patrze a ludzmi
takimi szydzę
Pamiętam jak bylem chłopcem małym
wszystkich na blokach znalem
wszyscy się razem trzymaliśmy
wszędzie się bawiliśmy
A tera powiedz mi gdzie się podziały
te place zabaw,piaskownice
gdzie się podziały te małe dzieciaki
teraz miejsc jest pełno,a dzieciach
braki
trzymasz je w domu,
bo place zabaw już nie są potrzebne nikomu
lepiej tam parkingi postawić,
i ich radość bycia dzieckiem dławic
Kiedyś myślałem ze Polak Polakowi
zawsze dłoń pomocna wystawi
pomoże się przeciwstawić swemu wrogowi
Ze Polaka spotkać na końcu świata
to jak ujrzeć swego utęsknionego brata
lecz i tu się myliłem
(...)
dotarłem na koniec siata,
lecz nie ujrzałem tu mego brata
tak spotkałem polaka,
lecz w jego oczach widziałem kata
(...)
Lepiej obcego poprosić o chleb
niż od swego dostać w łeb
Co się z wami dzieje ludzie?
Wszyscy pozamykaliście się w swej budzie
i tylko warczycie na tego co zabłądzi
ty kat a twoja już go sadzi
A tak naprawdę
Puszczacie się na prawo i lewo
zony w domu pozostawiliście
i nowe życie zaczęliście
Mezowie w pracy harują jak woły
a Ty obracasz jego żonę wesoły
Co się dzieje ze świat się z polaka
śmieje
widząc pijaka,upadającego jak sraka
ptaka
Mając polska matkę w swoim łożu
tańczącą jak jej zagrają,bo money mają
bo nasze złotówki zamieniła kieliszek
wódki
by zapić dla siebie pogardę i swych dzieci
smutki
Czy już naprawdę zapomnieliśmy
Jak nasi dziadkowie na wojnie walczyli
Jak na siebie tylko liczyli,
Wspierali się,życie swoje drugiemu
powierzali
Ale po co,za co,dla lepszej Polski?
Czy to jest ta lepsza Polska?
Gdzie jeden drugiego okrada
Na jego pieniądzach siada
Gdzie rząd tak czcigodny i wspaniały
W okradaniu nas jest niemiłosiernie
śmiały
A my zamiast walczyć razem o swoje
chowamy pieniądze w słoje
by brat czy kuzyn o nich się nie
dowiedzieli
by na drugi dzień na nich już nie
siedzieli
A my zamiast pomoc bratu,pomagamy jego
katu
Posłuchaj mnie uważnie teraz,
czy naprawdę chcesz życia takiego ?
Dla ciebie i swych dzieci,
by pózniej i one niszczyły brata swego
Czy nie lepiej to zakończyć tu i teraz
i pokazać coś z człowieka
Podać drugiemu pomocna dłoń,
niech już przed nami nie ucieka
Bo powiedz sam,co Bogu pokażesz
stajać przed Jego obliczem?
I kto podłoży ogień
leżącemu na twoim grobie zniczem?
Czy jest sens być
tak bezwartościowym i okrutnym
I na starość odejść z tego świata
samotnym i smutnym?
Nie lepiej znów zawrzeć
pakt o nieagresji z bliskimi
Przypomnieć wasza młodość jak byliście
mali
I by sobie pomagać tak szczerze śmiali
A co by się stało?
gdyby tak polak za polakiem stanął?
Wspierał i pomagał,pomocna dłoń mu
podawał
Czy ten by się nie odwdzięczył,
dobrego słowa ci nie wręczył?
I jak byśmy tak wszyscy stanęli kolo siebie
,
Z rządu złodzieji wbili w glebę,
By demokracja nabrała nowego znaczenia
By naszego kraju stała się sposobem
wyleczenia
Przed złodziejami,kłamstwami
które się tam zasiedliły
By już nam oczu nie mydliły
A Naszego Orła na nowo ożywiły
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.