Co nagle
To była całkiem zwykła świeca,
a taki w niej ogień
płomień
rozniecał
- jakby płonęło ognisko.
Świeca na stole
i wino czerwone
to było wszystko
co mieli.
Z nim w pościeli
czuła się jak królowa.
Gorąco całował,
ściskał w ramion imadle.
Noc minęła po diable
- słodko aż do grzechu.
Nad ranem wyszedł w pośpiechu.
Przez sen nie usłyszała trzaśnięcia
drzwi.
Do dziś śni,
że wrócił i w rękach trzyma
- świecę i butelkę czerwonego wina.
autor
DoroteK
Dodano: 2012-08-13 07:30:18
Ten wiersz przeczytano 1079 razy
Oddanych głosów: 33
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (33)
i skończyła sie ta miłosci przygoda
zgasła jak ta zapalona świeca
moze kiedyś ...
pozdrawiam serdecznie:)
Fajny wiersz : przygoda miłosna i naiwność ciekawie
zobrazowane. Pozdrawiam.
Ciekawie skonstruowany wiersz Dorotko,lekko i
przyjemnie się czyta, a treść troszkę pouczająca:))
Pozdrawiam.