Co źle czynię...
Boże dopomóż mi słabemu,
Bo sam już nie wiem , co źle czynię.
I nie wiem sam - jak zawsze, czemu,
Świat w niepotrzebnej wojnie ginie.
Robią zakłady wszyscy święci,
Z imieniem Boga usta płoną.
Lecz ludzie stoją nieugięci,
Wrogami są, niż bardziej stroną.
Miecz wznoszą ku godności chwały,
Krew rozlewają czyniąc rany.
A człowiek przecież bywa mały,
Nie na wielkości jest wybrany.
Ale skromności winien schedę,
Tulić do siebie brata swego.
Niż tolerować wojny biedę,
Co czyni ludziom tyle złego.
Boże uratuj mnie słabego,
Odsuń ten kielich pełen pychy.
Stworzyłeś przecież mnie z niczego,
Takim też pragnę zostać cichym
Komentarze (8)
Nie Vilain, nie pamiętam do jakiego wiersza jest to
nawiązanie.Pamięć mnie zawodzi.Mnie na początku
wiersza tak - wskazane, ale w środku to już moja
sprawa.Dzięki za życzliwe uwagi.
PS: "MNIE słabemu"..jakoś poprawniej a rytmu nie
tracisz.. M.
Podoba mi się pokora Autora..jak również
przekaz..Interpunkcyjnie do wygładzenia (patrz:
"Boże, dopomóż" albo "robią" z ogonkiem), ale to
detale..Dla mnie osobiście miłe nawiązanie do
"wiligijnego" wiersza..wiesz którego :)..w podobnym
stylu.. M.
Masz rację Krzemanko - zmiany poczynione.Jest
lepiej.Dzięki.
Wartościowa modlitwa. Myślę, że powinno być "lecz
ludzie stoją nieugięci" zamiast "lecz ludzie stoją
nieugięte" w związku z tym druga strofa wymaga małej
korekty. Pozdrawiam.
powinno być "pycha"
pych to jedna z tych złych wad którą trudno zauważyć u
siebie- trzeba jej się strzec
dobrze napisane :)
pozdrawiam:)
Oj nie jeden/jedna przed tą pychą powinna paść na
kolana:)