CO2
Byłam powietrzem
... jestem dwutlenkiem
węgla.
Oplatałam swymi kłączami wysokie dęby
... teraz chwasty zabierają mi
światło.
Potrzebowałeś mnie
...a teraz chcesz mnie
wyrzucić.
Byłam powietrzem
... jestem dwutlenkiem
węgla.
Oplatałam swymi kłączami wysokie dęby
... teraz chwasty zabierają mi
światło.
Potrzebowałeś mnie
...a teraz chcesz mnie
wyrzucić.
Komentarze (4)
Fatalny koniec. Zbyt banalnie to wszytko zabrzmiało.
prosty i zbyt oczywisty,mogłabyś go ubarwić jakąś
ciętą metaforą
Bardzo podobaja mi sie Twoje wiersze, ten takze bardzo
dobry :)
oryginalny, fajne metafory, pozdrawiam :)