Coś
Ta to szcześliwa ludzie gadają
w czepku rodzona uśmiech na ustach
wróżki ździebełko urody dały
lecz jakieś coś ją z tłumu wyróżnia.
Spoglądam w lustro gdzie jest coś owe
szukając zjawy ogarnia mnie złość.
Jutro usłyszę znów szepty nowe
miła z niej babka i ma w sobie coś.
Kapituluję jak z cosiem walczyć
z magicznym genem ojca czy matki.
Może naprawdę jest z nim do twarzy
podobno panie o cosiu marzą.
I nikt nie widzi gdy boleść drąży
przykrywką uśmiechy radosny głos
łzy nocy wiedzą że smutek odżył
jedynie na zewnątrz to coś moc.
Komentarze (25)
To miłe mieć obok siebie nie tylko cień, ale też
takiego "cosia"i na pewno nie zobaczysz go w lustrze,
fajny pomysł na wiersz , udało ci sie ładnie i
interesująco zapisać to strofami.
Ciekawy pomysł na wiersz-rzeczywiście mówi się
potocznie,że ten ktoś ma w sobie coś:)
I o to chodzi by mieć to "coś" .Nienamacalne ,
niewidzialne a jedak jest.
Jako mezczyzna moge powiedziec ze jezeli kobieta ma to
cos to jest ono natychmiast wyczuwalne. Twoj wiersz
jest jednak o innym aspekcie tego cos. Mowi o czyms
czego my mezczyzni nie znamy.
bo ten coś,to nie ktoś ,ani szyk,ani dryg,
nie jest to też żadna nowość -
każdy może to odgadnąć w oka mig;
to po prostu WSPANIAŁA OSOBOWOŚĆ!
A czyja? - Eli, z krainy jezior i marzeń!
głos bardzo na tak!
To coś przecież od razu widać u kogoś. Fajn, dobrze
zrobiony wiersz.
coś w tym jest...
Tak jest z każdym "cosiem"jak mam to nie doceniam,a
jak nie mam to chcę go mieć.Niebanalny wiersz i
ciekawy.
Tego cosia niestety nie można zobaczyć a może i
dobrze. Pozdrawiam+
ech...i uroda rzecz względna...i to "coś" dla każdego
co innego znaczy...dla jednych to uśmiech, dla drugich
błyszczące oczy, dla jeszcze innych pogodne
usposobienie :) dobrze tego "cosia" ujęłaś :)