Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Czarna baśń - część I

PROLOG

Czarna baśń, letalna baśń tej zimowej nocy
W myślach moich się zalęgła. Leżała w niemocy,
Wtulona w poduszkę przesiąkniętą łzami,
W kolorze posoki płomieniste włosy.
Z twarzą bez wyrazu, jej przekrwione oczy,
W dal spogladały pustymi źrenicami.
Z dłonią wyciagniętą na znak pożegnania
Czasów nieprzyjaznych, niewartych pamięci.
Martwe usta miotały nieme zapytania
O oczy niewinne, o uśmiech dziecięcy,
O to, czy jak świat wielki, i jak drzewa stare,
Słyszał kto na ziemi smutniejszą piosenkę,
Przy której melodii, makabryczny balet
Wolał los zatańczyć, niźli podać rękę.

CZĘŚĆ I

Historia bierząca swe źródło znajduje
W czasach, gdy świat baśni umysłami władał,
Gdy pluszowy książe po prawicy siadał,
Za perlisty uśmiech dzięki pannie składał.
Jej dusza tak czysta, skąpana kryształem.
Pod woalką ciała źródło wartkiej rzeki,
W delcie serca, na wszystkie strony rozlewanej,
Ciepłym prądem wpływając w ocean daleki,
W którym oceanie spotkały się krople
Wszystkich rzek. Tych ludzkich, oraz tych bajecznych.
Lecz w miliardzie kropel, zebranych w jedności
Coraz rzadziej czuła wpływy dusz serdecznych.

Światło - odzew serca, tak niegdyś jaskrawe,
Stopniowo opływane przez obłoki mgliste,
Blednąc, przybierało kolory plugawe,
Rzucało promienie brudne, rzeczywiste.
Wolność sparzyła lalkarzowi ręce.
Jego marionetka, którą on sam stworzył,
Którą chciał prowadzić przez życia zakręty,
Nie wybrała bramy, którą jej otworzył.
Teatrzyk był zamknięty, a sznurki odcięte.
Lecz lalkarz był gotowy, by tej chwili dożyć.

Dusza uwolniona z łańcuchów dzieciństwa,
Z wolnością na twarzy, ku wolności dążyła.
Brnąc pustynią życia, zataczała młyńca,
Za dnia bez drogowskazu, nocą w snach błądziła.
Każda sekunda myśli zdała się eonem,
Pytania o drogę zbłąkane, bez echa.
I wtedy go ujrzała. Zdał sie jej aniołem,
Lecz ja wam powiadam - pozorna pociecha.

Prosty z wyglądu i na świat spojrzenia,
W źrenicach wylane lustro morskiej toni,
A w nim odbijane jej twarzy promienie,
Które w swojej głębi na wieki poskromił.
Powiadał o skarbie, o nieznanych światach,
Zaklęciu, co otwiera ukryta portale,
O istotach z dzieciństwa mieszkających w kwiatach,
O sile, co pozwala drążyć dziury w skale.
Rzecz fascynująca, lecz nie zmiarkowała,
Że pod otuliną baśni, złud i marzeń,
Kryła się idea czarna, splugawiała,
Która odmieniła dalszy bieg wydarzeń.

Niedługo ją prosił i łatwo przekonał,
Wichrem słów, jak drzewa jej wolę naginał.
Opór lasów - myśli, w tej bitwie pokonał.
I tu dzień się kończy, a koszmar zaczyna...

ciąg dalszy nastąpi...

autor

seba-yimmy

Dodano: 2008-04-29 20:45:14
Ten wiersz przeczytano 570 razy
Oddanych głosów: 4
Rodzaj Rymowany Klimat Mroczny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (2)

Roleczka Roleczka

Piękny wiersz...bardzo twórczo napisany... W wierszu
wyraźnie widać wielki talent:)
Zostawiam plus:). Życze ciągłej weny. Pozdrawiam

HALUSIA HALUSIA

Wciągnęła mnie swoją fabułą i fantazją opowieść
pięknie pisana rymami i pisać tak nie każdy potrafi
Bardzo dobrze utwór się zaczyna i ładnym językiem
napisany Podoba mi się niezmiernie i czekam na cd
Brawo!

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »