czarne plamy na księżycu
wieczornie zakołysało się whisky
w mojej prawej ręce
pełnej znaków zapytania
gdzie mały palec niepewny jest dużego
światło lampy przez szkło
po ścianach rozsypuje iluzje milczenia
w mojej lewej ręce
czarno spaliła się zgoda
w geście półotwartym
twoja twarz przy ścianie
liczy cienie księżyca
jak pochmurne niebo gaśnie
to znów się zapala
biegnąc niepostrzeżenie
z jednego do drugiego kącika ust
wieczornie zakołysało się whisky
pod ciasnym czołem
nie chcę zrozumienia
tylko snu coraz więcej
i hamak zawieszam
miedzy gwiazdą najsłabszą
a gwiazdą dawno wygasłą
Komentarze (8)
Orginalny i niecodzienny, fantazyjne matafory dodaja
mu uroku...
w milczeniu i ciszy czasem wywołujemy znaki zapytania
jest to jednak stan zawieszenia.Pięknie i poetycznie
zawieszony sen na cienkiej pajęczej nitce.Wiersz jest
piękny w wypowiedzi.Podoba mi się i czytając między
wierszami odczuwalny ból i rozterka
dobre metafory ogólnie bardzo wpływa na wyobraznię
czytelnika..pozdrawiam
” światło lampy przez szkło
po ścianach rozsypuje iluzje milczenia” –
to dwa wersy które bardzo przypadły mi do gustu
.Ładnie dobrane słowa i ciekawe metafory. Całość
wiersza z górnej półki. Widzę, że unikasz taniochy i
oby tak dalej, tylko nie pij tej whisky a fe…
na takim hamaku zawieszonym między gwiazdami napewno
sen bedzie długi i przyjemny... ta whisky...
Czy przy whisky powstał ten wiersz?Bardzo
romantyczny:-)
Głęboki aż do utraty tchu. Oniemal przesycony treścią.
Na pograniczu dobry!
Ciepły,romantyczny, bardzo ładnie napisany wiersz....